killuś
still better love story than twilight
Dołączył: 08 Kwi 2012
Posty: 10
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 0:55, 04 Cze 2012 Temat postu: I puke rainbows and shit lasers. |
|
|
dr Аурелян Грешнов, 35 lat, transplantologia, rehabilitacja
1.2.1977, Paryż na wiosnę cudny jest, poker face, fortepian, Liszt, Black Sabbath
After twelve years of therapy my psychiatrist said something that brought tears to my eyes. He said, "No hablo ingles."
Aurelian jest cichą wodą. To zdecydowanie i przede wszystkim. Przy pierwszych kilku spotkaniach jest zapewne tylko kolejnym nudnym i nieciekawym wiecznym chłopcem, który jeszcze nie zdążył zauważyć, że długie włosy i koszule w kratę pasują maksymalnie dwudziestolatkom. A tymczasem mamy tu pana z doktoratem i dziesięcioletnim stażem małżeńskim, który nie wyrósł z glanów i wycinania nożyczkami dziur w dżinsach. Prezentuje wieczny poker face, ale to tylko pozory, ponieważ przy bliższym poznaniu zaczyna rzygać tęczą i motylkami.
Nie przejawia żadnych objawów spedalenia, a tymczasem to właśnie szanowny PAN Gabriel Harrelson jest jego Małżem od lat ponad dziesięciu i dobrze im się razem żyje. Od niespełna czterech lat, bo właśnie wtedy Kraj Farnków postanowił w ogóle uznać ich za małżeństwo, cieszy się swoim podwójnym nazwiskiem i nosi je dumnie.
Pierwszych kilka lat spędził w rodzinnym Władykaukazie, po rozwodzie rodziców przeniósł się z ojcem do Paryża i tam mieszkał aż do wyjazdu na staż do Chicago. Ma francuskie obywatelstwo i czuje się Francuzem pełną gębą, chociaż nie wpieprza co rano kawy i croissanta.
Jego przyjaciół można policzyć na palcach jednej ręki, na dobrych znajomych wystarczy palców ze standardowego zestawu kończyn. Aurelian po prostu nieszczególnie lubi ludzi. Mój pies nie lubi psów, a ja nie lubię ludzi - po prostu. Nie jest do nikogo wrogo nastawiony, ale po prostu nie sprawia mu przyjemności posiadanie setek tysięcy znajomych, z którymi tak naprawdę nic go nie łączy.
Nie ogląda horrorów, bo kona wtedy ze strachu (chociaż horrory na żywo przeżywa często na sali operacyjnej, zazwyczaj wychodząc z nich obronną ręką dla siebie i pacjenta), nie biega za autobusami. Biega za to po chicagowskich ulicach za swoim Małżem i jego rękami na paliwo rakietowe. W mrocznych nastoletnich czasach miał czteroletnią akcję zawodowego bulimika, sam się sobie dziwi, jak mógł mieć aż tyle kompleksów na każdy możliwy temat. Ale było, minęło, Małż wyciągnął za ryja i ustawił do pionu. I bardzo dobrze.
Ciastko, karmel, czekolada, idzie szabat, trzeba usiąść i się nażreć. A później namiętnie kochać na chwałę Jahwe. Jak to miło fragmentarycznie przejąć i uczciwie praktykować tę część zwyczajów, która akurat pasuje do tematu i zainteresowań.
Może się pochwalić 4 Dan Shidokan, więc wkurwianie go jest nierekomendowane przez lekarzy i farmaceutów. Oprócz karate, zna język migowy. Konia z rzędem temu, kto wymyśli, po co mu to i na co.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez killuś dnia Wto 23:28, 05 Cze 2012, w całości zmieniany 8 razy
|
|